Następnego dnia z samego rana poszłam do Marka.. Musieliśmy poważnie pogadać .. Zapukałam do drzwi otwarł on , już z samej mojej twarzy wyczytał , że coś jest nie tak , dobrze mnie znał no w końcu byliśmy ze sobą parę lat.. Weszłam do niego do pokoju i usiadłam na łóżku , złapałam oddech i zaczęłam..
- Marek przepraszam cię , ale musimy to zakończyć .. nie mogę cię dłużej okłamywać , nie kocham cię i w moim życiu pojawił się ktoś inny.. zrozum mnie , że przez te parę lat mi było z tobą doskonale , no ale cóż wszystko kiedyś musi się skończyć i na nas czas przyszedł właśnie teraz.. Wyszło to wszystko przez przypadek .. przepraszam i żegnaj . mam nadzieję , że żalu nie będziesz miał o to..
Wstałam , pocałowałam go w policzek i ze łzami w oczach wybiegłam z jego domu .. to było trudne .. widziałam smutek w jego oczach .. gdy wyszłam w jego klatki dostałam od niego eskę o treści " nie martw się , nie mam do ciebie o nic żalu , dziękuję , że byłaś ze mną szczera.. szczęścia ci z nim życzę , ale pamiętaj , że jeśli on cie skrzywdzi to go zabiję ! ;* " .. odczytałam to i poczułam ogromną ulgę , myślałam , że będzie próbował się mścić na Martinie , ale jednak nie.. Prosto od niego poszłam do Martina.. zapukałam do drzwi , obudziłam go.. był taki słodki gdy był zaspany .. pocałowałam go i poszłam do niego do pokoju ..
- kładziesz się jeszcze spać ? - zapytałam zaciekawiona
- nie , przyszłaś więc dotrzymam ci towarzystwa..
- mam do ciebie dobrą wiadomość - powiedziała z uśmiechem na twarzy
- słucham cię kochanie
- byłam dzisiaj u Marka .. powiedziałam mu prawdę i szczerze mówiąc zniósł to spokojnie .
- cieszę się , chodź do mnie
Przybliżyłam się do niego i mocno przytuliłam , tego mi brakowało .. jego dotyku , ale mogłam się przytulić bez wyrzutów , że zdradzam Marka .. Nie byłam z nim więc była to dla mnie duża ulga..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz